byłem dzisiaj na pogrzebie pana profesora. Tłumy ludzi przyszły towarzyszyć mu w ostatniej podróży. "Nie wszystek umrę" przychodzi na myśl.
Oczywiście nie zabrakło prezydenta Kaczyńskiego wraz z bratem. Reszta wierchuszki też przybyła dość licznie.
To smutne ale śmierć jednoczy ludzi.
padam z nóg. Jutro dodam więcej zdjeć z uroczystości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz